Uczymy się różnych umiejętności, rozwijamy intelekt, karierę. W większym lub mniejszym stopniu dbamy też o relacje, ciało, zdrowie fizyczne. W ogóle natomiast nie zajmujemy się zdrowiem psychicznym.
Niby wiemy, że człowiek to skomplikowana istota, która nie samym chlebem żyje. Że ważne są nasze emocje, samopoczucie, stan psychiczny. Niby wiemy, że oprócz ciała i umysłu mamy jeszcze psychikę. I co z tego, że to wiemy? Nic. Wiedza nie przekłada się na praktykę, na konkretne umiejętności. Nikt nas ich nie uczy, co najwyżej robi to samo życie. Szkoła trenuje nas w czytaniu, pisaniu, rachowaniu i zdobywaniu wiedzy o otaczającym świecie. Rodzina – uczy posłuszeństwa, samodzielności, radzenia sobie z codziennymi problemami. My sami skupiamy się na pracy, pielęgnujemy ciało fizyczne. A to psychiczne? Zupełnie się nim nie zajmujemy. Jakby nie interesowało nas to, kim jesteśmy.
Tymczasem nasza kondycja psychiczna, to, jak potrafimy sobie radzić ze stresem, wpływa na każdą sferę naszego życia. Także na nasze zdrowie fizyczne. Doskonale zdają sobie z tego sprawę sztaby szkoleniowe pracujące ze sportowcami. Oni już wiedzą, że świetnie wyćwiczone umiejętności, doskonale przygotowane ciało zawodników to za mało. Liczy się także odporność psychiczna. Dlatego z zawodnikami pracują dzisiaj również psychologowie. Samych sportowców też już nie trzeba przekonywać, jak ważna jest dbałość o higienę psychiczną. Do nas powinno to również w końcu dotrzeć.
Zacznij od fundamentów
Cóż to takiego owa odporność? To coś, co czyni nas silnymi, co pozwala nam pokonywać trudne sytuacje, radzić sobie z kryzysami, niepowodzeniami, klęskami i traumatycznymi doświadczeniami. Nabywanie tych umiejętności to długotrwały proces, tak naprawdę trwający całe życie. Jego efektem jest radzenie sobie ze zmianami, jakie przychodzą do nas (na ogół trudnymi, jak choroba czy poczucie zagrożenia), że oto musimy podjąć się jakiegoś nowego zadania.
I tak jak ucząc się zawodu, ćwiczymy wykonywanie jakiejś czynności, tak nabywając odporności psychicznej, musimy uczyć się całkiem konkretnych umiejętności: komunikowania się z innymi ludźmi, współpracy, rozwiązywania konfliktów, radzenia sobie ze stresem, koncentracji, wyciszenia. Tymczasem my te zadania zupełnie bagatelizujemy, uznajemy za mało znaczące. Może dlatego, że w obsłudze „ciała” psychicznego i emocjonalnego jesteśmy pozostawieni sami sobie. Skąd mamy wiedzieć, jak siebie diagnozować, jak szukać odpowiedzi na pytania: Co mi teraz psychicznie doskwiera. W jakim jestem stanie? Co sprawia, że czuję się źle, że coś mi nie wychodzi? Nie umiemy siebie diagnozować, więc nic dziwnego, że nie potrafimy na tej podstawie budować swojej odporności psychicznej.